W XXI w. kamery są rozmieszczone niemal wszędzie: w szkołach, toaletach, w hipermarketach, pod blokami czy nawet w kościele. Trudniej znaleźć miejsca, gdzie ich (jeszcze) nie ma. Daje nam to złudne poczucie, że jest bezpieczniej. Z drugiej czujemy się ciągle obserwowani. 24 godziny na dobę jakaś kamera ma na nas "oko". Kamery są dokładniejsze niż nasi rodzice, gdy wracaliśmy za późno do domu po imprezie. Niczego nie da się nic przeoczyć. Pan Zenek albo Jasiek wie o nas więcej niż nasi najbliżsi: o której wychodzimy z domu, o której wracamy albo kiedy wróciliśmy po 22. Kamery nie odstraszają potencjalnych złodziei. Ci znajdują sposoby by je oszukać. To,że samochód stoi na strzeżonym osiedlu, nie zwalnia nas z niezamykania samochodu albo domu. Okazja czyni złodzieja. Dzięki monitoringowi policja nie odnajduje więcej zaginionych dzieci albo zwykłych rabusiów.
Czasami więcej o nas wie wścibska sąsiadka niż widzą kamery. To jeden z uroków mieszkania w bloku. Zawsze znajdzie się ciekawska pani Krysia albo Zosia.
Wpis powstał przy współpracy z: